DO NAJŚWIĘTSZEGO OBLICZA
Święte Oblicze mojego Pana,
Blaskami wiedziesz mnie swymi…
Gwiazdo cudowna, umiłowana,
Tyś mi jest niebem na ziemi!
Ja z Twych kochanych oczu, zroszonych
Potokiem łez, zbieram czary,
I ślę uśmiech oczu łzą pokrytych,
Gdy Twe rozważam ofiary.
By Cię pocieszyć, tchnieniem radości,
Chcę zapomniana żyć w cieniu,
A choć ukrywasz Boskie piękności,
Widzę je i w utajeniu —
Wciąż, biec chcę do Twej światłości!
Twoja Twarz święta jest mą Ojczyzną,
Królestwem zaczarowanym,
Roześmianych kwiatem łąk podobizną,
Światłem jutrzenki różanym.
I jak lilia, Twoje Oblicze
Roztacza nieznane wonie,
Duszy wygnanej daje słodycze,
Pokojem wieńczy skronie!
Tyś jest słodkością, Tyś jest wytchnieniem,
Czarownym dźwiękiem mej liry,
Ach, Tyś jest duszy mojej zbawieniem,
Cudowną rośliną mirry,
Ukrytą pod serca tchnieniem!
Skarb mój jedyny — święty, Twarz Twoja
Nie żądam więcej niczego:
Tylko niech przy Niej trwa dusza moja
I bliżej będzie Ducha Twego!
Wykuj w mym sercu tak, jak w marmurze,
Twą cudną i niepojętą
Twarz — a dusz ludzkich złożę Ci kruże
I wkrótce stanę się świętą!
Tym żniwom, Panie, bym podołała
I plon złożyła Ci czysty,
Spraw, by Twym ogniem dusza pałała!
A kiedyś, Twój wiekuisty
Boski znak otrzymała.
źródło: https://www.gloria.tv/article/udVoKFqNfcqV4qoXXQvEsFQv7
Drukuj to!
Święte Oblicze mojego Pana,
Blaskami wiedziesz mnie swymi…
Gwiazdo cudowna, umiłowana,
Tyś mi jest niebem na ziemi!
Ja z Twych kochanych oczu, zroszonych
Potokiem łez, zbieram czary,
I ślę uśmiech oczu łzą pokrytych,
Gdy Twe rozważam ofiary.
By Cię pocieszyć, tchnieniem radości,
Chcę zapomniana żyć w cieniu,
A choć ukrywasz Boskie piękności,
Widzę je i w utajeniu —
Wciąż, biec chcę do Twej światłości!
Twoja Twarz święta jest mą Ojczyzną,
Królestwem zaczarowanym,
Roześmianych kwiatem łąk podobizną,
Światłem jutrzenki różanym.
I jak lilia, Twoje Oblicze
Roztacza nieznane wonie,
Duszy wygnanej daje słodycze,
Pokojem wieńczy skronie!
Tyś jest słodkością, Tyś jest wytchnieniem,
Czarownym dźwiękiem mej liry,
Ach, Tyś jest duszy mojej zbawieniem,
Cudowną rośliną mirry,
Ukrytą pod serca tchnieniem!
Skarb mój jedyny — święty, Twarz Twoja
Nie żądam więcej niczego:
Tylko niech przy Niej trwa dusza moja
I bliżej będzie Ducha Twego!
Wykuj w mym sercu tak, jak w marmurze,
Twą cudną i niepojętą
Twarz — a dusz ludzkich złożę Ci kruże
I wkrótce stanę się świętą!
Tym żniwom, Panie, bym podołała
I plon złożyła Ci czysty,
Spraw, by Twym ogniem dusza pałała!
A kiedyś, Twój wiekuisty
Boski znak otrzymała.
12 sierpnia 1895
0 Komentarze:
Prześlij komentarz