Kiedy
widzimy księdza z kobietą – to znaczy, że mają romans? Czy ksiądz ma
zakaz przyjaźni z kobietą? A może powinien siedzieć zamknięty w swoim
pokoju? Na temat relacji przyjacielskich księdza z kobietą opowiada O.
Leonard Bielecki
Ojcze, w jednym z artykułów przeczytałam, że bardzo trudno znaleźć
księdza czy zakonnika, który przyznałby się, że był zakochany...
Myślę, że wcale nie jest to takie trudne, ale pewnie nie wszystkim się o
tym opowiada. Dla wielu życie poświęcone Bogu jest owiane taką
tajemnicą czy stertą stereotypów, że przyznanie się do zakochania,
mogłoby być jednoznaczne z powiedzeniem: miałem romans. A przecież od
zakochania do zdrady to jeszcze daleka droga, choć niestety także
możliwa.
Każde z nas ma przyjaciół. Takie relacje są potrzebne, ale inna jest
przyjaźń między kobietami, inna – między mężczyznami, a jeszcze inna
między księdzem a kobietą… Inna, ale przecież możliwa?
Inna, owszem, i możliwa zarazem. Na całe szczęście ksiądz też człowiek.
Inna, bo dla niektórych kapłan to taki kawaler - niekawaler. Kiedyś
słyszałem takie powiedzenie: ksiądz i niewiasta z jednego ciasta
(śmiech). Poza tym dość często już sam fakt bycia kapłanem może bardzo
szybko zrodzić w kobiecie poczucie bezpieczeństwa i dużego zaufania. To
oczywiście nie jest złe, ale wiemy, że czasami dość długo się na to
pracuje. Tu pewna naturalna bariera może szybko zniknąć.Kiedy czytam na
temat przyjaźni między księdzem a kobietą - zastanawiam się czy księża w
ogóle mogą mieć przyjaciela w kobiecie? Czy taka relacja nie będzie
odebrana jako zgorszenie?
Czy może mieć przyjaciela? Tak może. Czy nie będzie odebrana jako
zgorszenie? Nie wiem. Jest cała gama czynników, która wpływa na ludzkie
osądy. Bywa i tak, że zwykłe relacje są odbierane jako zbyt śmiałe. To
jest w ogóle ciekawe, bo z jednej strony oczekuje się od kapłana
powściągliwości, dystansu, a z drugiej, by był taki ludzki, otwarty...
Jest to bardzo trudne do pogodzenia. Nie, chyba jednak nie jest. Ja
staram się być sobą. Jestem bardzo towarzyski, ale co ostatecznie ludzie
widzą? Niektórzy mówią, że jak się chce psa uderzyć, to się zawsze kij
najdzie.Czego ksiądz może nauczyć się z przyjaźni z kobietą?
Relacja między kobietą a mężczyzną jest komplementarna. Do pełni rozwoju
potrzeba nam drugiej płci. Kobieca czułość, wrażliwość zmienia przecież
nasze męskie serca. Jako kapłani potrzebujemy kobiecego punktu
widzenia, z całym wachlarzem emocji i uczuć. To nie tylko nas ubogaca,
ale jest również niezwykle pomocne w pracy duszpasterskiej, np. w
konfesjonale. Dzięki temu jesteśmy w stanie dojrzeć to czego nasze
męskie oko nie widzi, albo czemu nie poświęcamy wystarczająco dużo
uwagi.Przyjaźń to nie tylko wsparcie modlitewne, ale również radość ze
wspólnie spędzonego czasu. Niekiedy widok znajomego księdza z nieznajomą
kobietą już budzi podejrzenia, zupełnie bezpodstawne. Czy to znaczy, że
ksiądz i kobieta mają zakaz wychodzić wspólnie na kawę, spacer?
Okazuje się, że w niektórych społecznościach tak, niestety tak. Ja
akurat mieszkam w dużym mieście, tu wydaje się być większy dystans do
tego typu spraw. Przypuszczam jednak, że im mniejsze środowisko tym chęć
wejścia w czyjeś życie z butami jest większa. Rozumiemy się, wszyscy
wszystko wiedzą, i jak to bywa, wiedzą najlepiej. Bywa, że to jest
błędne koło, bo wiemy, że mają prawo do przyjaźni, a jeśli stawiają tę
relacje na świeczniku i to się ludziom nie podoba. Pytanie: czy mają się
spotykać w ukryciu? Co lepsze? Naprawdę czasami ludzi przerasta
człowieczeństwo kapłaństwa. Zamknęliby księdza w sterylnej plebani, ze
ścianami z szyb i dziwiliby się, jakby kabanosa w nocy zajadał. Kapłan
też człowiek, skoro wchodzi w relacje, to chyba jednak dobrze o nim
świadczy, że nie kryje się z tym, że każdy może zobaczyć formę
przeżywania tej przyjaźni. Spacer, kawa? Jak najbardziej tak.Dlaczego
zwykle piękna, „czysta” przyjaźń między księdzem a kobietą odbierana
jest jako romans?
Być może dlatego, że ludzie którzy tak uważają sami mają problem z
czystymi relacjami. Jeśli ktoś z założenia widzi grzech tam gdzie go nie
ma, to nie ufa ani tej kobiecie, ani temu kapłanowi. W sumie to ja sam
chciałbym wiedzieć dlaczego?
W przyjacielskiej relacji księdza z kobietą każde powinno wiedzieć kim jest, znać swoje miejsce i wiedzieć czego chce. Mimo, że jest to jasne, plotki czy jakieś podejrzenia i tak robią swoje...
W przyjacielskiej relacji księdza z kobietą każde powinno wiedzieć kim jest, znać swoje miejsce i wiedzieć czego chce. Mimo, że jest to jasne, plotki czy jakieś podejrzenia i tak robią swoje...
Życie pewnie dyktuje różne scenariusze. Wariant realny, ale wymagający
silnej osobowości, to robić swoje, gdzie się da tłumaczyć, ukazywać
normalność kapłańskich relacji. Być sobą, aby nie zgłupieć w tych
wszystkich opiniach. Choć oczywiście, jak Pani zauważyła, trzeba bardzo
dobrze wiedzieć kim się jest i jakie jest nasze miejsce w przyjaźni z
kobietą. Co robić? Nie dać się zwariować. Są też inne rozwiązania, zejść
z pola widzenia, nie spotykać się w publicznych miejscach. Pytam wtedy:
to gdzie? I możemy założyć jeszcze jedno rozwiązanie, zrezygnować z
tych relacji, bo ludzie gadają... Moim zdaniem najlepszy jest jednak ten
pierwszy, choć ludzie potrafią być naprawdę okropni.
Źródło: deon.pl
0 Komentarze:
Prześlij komentarz