Modlitwa na Wielką Sobotę. (1887r.)

Spełniła się wielka ofiara Twoja, o mój Boże! widzę Ciebie Panie nieba i ziemi, leżącego martwym bez duszy. O Jezu, o Zbawicielu mój! padam na kolana przed Tobą i dusza moja czci Ciebie i uwielbja z pokorą w Twym grobie! Bądź pochwalony w tym stanie bolesnego rozłączenia się z duszą; bądź wysławiony w tej śmierci, która mi serce przepełnia niewysłowieniem uczuciem. Uwielbiam Cię, o mój Jezu w tym stanie, i dusza moja tuli się do ran Twoich, skąd jej zbawienie wytrysło i wprasza się do ich zasług pragnie wraz z Magdaleną łzami gorzkiemi je obmyć. Ach! wszakci to i moje grzechy składały się na cierpienia Twoje! Wszakci to i dla mojej miłości na Boskiej Twej skroni kropelki świętej krwi płoną i dla mojego odkupienia straszne gwoździe rozdarły Twe najświętsze dłonie i stopy; i dla mojego szczęścia wyniszczone bólem serce otworem stanęło. 0 niechże ja nie odejdę od tego grobu Twojego takim(ą) samym(ą) zimnym(ą) . nieczułym(ą'), jakim(ą) przed nim ukląkłem(am)! Niech ja się stąd nie ruszę póki we mnie serce nie zadrga skruchą 1 miłością najgłębszą; póki dusza moja nie oczyści się tą Twoją Krwią przenajdroższą, którą Twe Ciało zbroczone! Niech mi błogosławią Twe ręce przebito mój Jezu! Ukaż mi niemi drogę do cnoty i odrzuć ode mnie wszystkie wady i uczucia obrażające Twą świętość! i dźwignij mnie z niemocy i niedołęstwa młodocianego wieku, aby mi u stóp krzyża Twojego wyrosła w duszy siła niezwalczona ponętami takiego szczęścia, co się na krzyżu nie wspiera .. Przytul mnie temi skrwawionemi rękami do Swojego serca, aby mi ono było schronieniem przed sprawiedliwością Twych sądów, O Krzyżu umęczonego Chrystusa, Ty bądź tarczą i opieką moją! broń mnie od wszystkiego złego w całem życiu mojem i niechaj oko moje nie odwraca się od Ciebje w młodocianych dniach moich, aby Cię godne było w ostatniej chwili życia zaćmionem spojrzeniem ogarniać! Niech ręce moje otwarto ku rozkoszom świata chętnie się przed Tobą składają, abyś w nich spoczął wtedy, gdy już wszystko wypadać mi z nich będzie; niech usta moje w dniach niezmąconej jeszcze swobody chętnie się otwierają; dla uczczenia i wychwalania Ciebie, abyś Ty mi je zawarł Imieniem Jezus, dla ziemi! O Panie Jezu mój! niechaj Cię dusza moja uwielbia i miłuje na tym krzyżu rozpiętego boleśnie! niech mi z grobu Twojego wytryśnie światło, które by mi zbłąkać się na świecie nie dało i zawiodło do Ciebie, otoczonego całą jasnością Twej chwały. Amen.

za: Pokarm anielski : nabożeństwo rzymsko-katolickie (1887r.)

Drukuj to!

CONVERSATION

0 Komentarze:

Prześlij komentarz