Broń mnie od grzechu wszelkiego. Wypraszaj dla mnie łaskę całkowitego poddania się Bożym zamysłom i jak najwierniejszego ich wypełniania. Broń mnie przed wszystkimi pokusami utrapieniami tego życia, a szczególnie w godzinie śmierci i nie opuszczaj mnie, aż zaprowadzisz mnie przed oblicze mego Stwórcy w domu wiecznej szczęśliwości. Amen.
Aniele Stróżu mój...
często zapominam,
że zawsze przy mnie stoisz
w koszulce z napisem "security".
Dreptasz krok w krok.
Czy widząc moją głupotę opadają Ci ręce i skrzydła?
Czy obgryzasz paznokcie?
Pijesz podwójną melisę?
Liczysz do dziesięciu?
Farbujesz pobielane stresem włosy?
Czy kusił Cię kiedyś urlop na żądanie?
Mój Stróż jest aniołem po przejściach,
rekonwalescencja po wieloletniej traumie.
Wspominamy stare (nie) dobre czasy, oczy błyszczą mu łzami kiedy mówi
"tak się o ciebie martwiłem" ściskam jego dłoń z wdzięcznością, a on przytula mnie pocerowanym skrzydłem.
Chwała Bogu, ma anielską cierpliwość, naprawdę z nieba mi spadł...
0 Komentarze:
Prześlij komentarz