Nabożeństwo do Cierpiącego Jezusa na Niedzielę Palmową (1855 r.)

MODLITWA 
(którą można odmawiać przed i po każdem rozmyślaniu następującem.)
V. Najsłodszy Jezu! na modlitwie w Ogrojcu oliwnym, krwawym potem oblany, konający i śmiertelnym ogarniony smutkiem: zmiłuj się nad nami!
R. Zmiłuj się nad nami Panie, zmiłuj się nad nami.
V. Najsłodszy Jezu! zdradzony pocałowaniem Judasza i wydany nieprzyjaciołom Twoim, przez nich porwany, związany i od uczniów Twoich opuszczony: zmiłuj się nad nami!
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! przez sąd żydowski winnym śmierci uznany i oczy mając zawiązane, policzkowany, zeplwany, wyszydzony: zmiłuj się nad nami!
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! jako złoczyńca do Piłata wiedziony, wzgardzony od Heroda i za szalonego poczytany: zmiłuj się nad nami!
R. Zmiłuj się pad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! z szat obnażony, do słupa przywiązany i okrutnie biczowany: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! cierniem koronowany, płaszczem szkarłatnym okryty, policzkowany, a królem żydowskim na urągowisko obwołany: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! przez Żydów odrzucony, niżej Barrabasza poczytany, niesprawiedliwie przez Piłata na śmierć krzyżową skazany: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! krzyżem obciążony, i jak niewinny baranek na śmierć prowadzony: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! między dwoma łotrami do krzyża przybity, wyśmiany i bluźniony: przez trzy godziny w najsroższych mękach konający: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! umierający na krzyżu, włócznią wobec Najświętszej Matki Twojej przeszyty, z boku Twojego krew szafujący i wodę: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! zdjęty z krzyża i na rękach zbolałej Matki Twojej złożony: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Najsłodszy Jezu! wszystek poraniony i z zachowanemi pięciu ran bliznami do grobu złożony: zmiłuj się nad nami.
R. Zmiłuj się nad nami etc.
V. Prawdziwie choroby nasze On nosił.
R. I boleści nasze wziął na Siebie.
Módlmy się.
O Boże, któryś chciał dla odkupienia świata narodzić się, być obrzezanym, od Żydów potępionym, Judasza zdradzieckim pocałowaniem wydanym, skrępowanym, wiedzionym na ofiarę jako niewinny baranek, sromotnie do Annasza, Kaifasza, Piłata i Heroda oprowadzanym, przez fałszywych świadków oskarżonym, rózgami sieczonym, policzkowanym, uplwanym, wyśmianym, cierniem ukoronowanym, trzciną uderzonym, z szat obnażonym, trzema gwoźdźmi do krzyża przybitym i podwyższonym, ze złoczyńcami poczytanym, pojonym żółcią i octem i włócznią przeszytym. O Panie! przez te święte boleści które ja niegodny czczę i uwielbiam — przez najświętszy krzyż; i śmierć Twoje, wybaw mnie od piekła, a racz mnie w miłosierdziu Twojem doprowadzić tam, gdzieś dobrego łotra z Tobą ukrzyżowanego domieścił — który żyjesz i królujesz i Ojcem i Duchem Świętym, po wszystkie wieki wieków Amen.
Tak się spodziewam, daj niech się tak stanie.
NIEDZIELA.
O miłości ku nam Jezusa bolejącego.
1. Od przyjścia Jezusa Chrystusa, czas, nie jest już czasem bojaźni, ale miłości, jak to był Prorok przepowiedział : Ono czas twój czasem miłujących; (Tempus tuum, tempus amantium. Ezech. XVI.8.) albowiem Bóg dla Nas umarł. Chrystus umiłował nas mówi Apostoł, i wydał samego siebie za nas (Christus dilexit nos, et tradidit semet ipsum pro nobis. Epli. V.2.). W starym Zakonie przed wcieleniem się Słowa, mógł człowiek że tak powiem, wątpić czyli go Bóg kocha: ale widząc jako ten Bóg umiera i do ostatniej kropli krew wylewa, sromotnie na haniebnej szubienicy przybity; nie, już wątpić nie możemy o najwyższej ku nam Boga miłości. Bo kto kiedy zdoła pojąć nadmiar miłości Jezusa Chrystusa przyjmującego na siebie wszystkie grzechy nasze? A jednakże prawda jest wiary, że On boleści nasze odnosił, że zranion jest za nieprawości nasze i starty jest, za złości nasze. (Vere languores nostros ipse tulit, et dolores nostros ipse portavit: vulneratus est propter iniquitates nostras: attrituss est propter scelera nostra. Is.LIII.4.) A to wszystko skutkiem było wielkiej Jego dla nas miłości. Umiłował nas mówi Ś. Jan i omył nas z grzechów naszych we krwi Swojej. (Dilexsit nos, lavavit nos in sangnine
suo, Apoc.I.5.) Wszystką krew do ostatniej kropli chciał przelać na obmycie naszych zmaz grzechowych. O miłosierdzie nieskończone! O nieogarniona Miłości.
MODLITWA.
O mój Odkupicielu, zbyt wiele czynisz, aby do kochania Cię zobowiązać serce moje. — Stałoby się ono winnem najczarniejszej niewdzięczności, gdyby Cię z całej siły nie kochało. — Jezu mój, pogardzałem dotąd Tobą zapominając o miłości Twojej. Jednakże Tyś mnie nie opuścił. Ja się oddalałem od Ciebie — a Tyś mnie nie odstępował: ja Cię nieustannie obrażałem, a Tyś mi tyle razy przebaczał! jam Cię znów obrażał, a Tyś mi jeszcze odpuszczał. — O Panie! proszę Cię przez tę miłość, która Cię dla mnie na krzyż zawiodła, przyciągnij mnie ku Tobie! przywiąż mnie tak silnie słodkiemi więzami miłości Twojej, abym się już nigdy od Ciebie nie oddalał. Kocham Cię o najwyższe dobro, i kochać Cię zawsze pragnę.
2. Najwięcej nas do miłości ku Jezusowi Chrystusowi pobudzać winny, nie tyle Jego boleści, zniewagi i śmierć, którą dla nas poniósł, jak nadewszystko cel dla którego cierpiał męki tak srogie. Chciał nam w nich albowiem dowieść miłość Swoją ku nam i serca nasze do Siebie przyciągnąć. W temeśmy poznali miłość Bożą, mówi Ś. Jan, iż On duszę swą za nas położył, (In hoc cognovimns caritatem Dei, qnoniam ille animam pro nobis posuit I.Joan. III.16.) Nie było to koniecznem do zbawienia naszego, aby Jezus tyle wycierpiał i umarł na krzyżu! Jedna kropla krwi Jego, jedna łza dla nas wylana, byłaby wystarczyła. Jedna krwi kropla, jedna łza Boga-Człowieka tysiące światów zbawićby mogła; ale On chciał wszystką krew swoją przelać, chciał umierać w tern morza wzgardy i boleści, aby dać nam poznać wielkość Jego ku nam Miłości, i zniewolić serca nasze ku Sobie. —
Miłość Jezusa Chrystusa przyciska nas (Charitas Chtisti urget nos. II. Cor.5.14.) mówi Ś. Paweł. — Nie powiada On, że męka i śmierć, ale że Miłość Jezusa Chrystusa kochać Go nam każe. I czemże to byliśmy o Panie, abyś się tak drogo miłości naszej dokupywał? Za wszystkich umarł Chrystus, mówi dalej Apostoł, aby którzy żyją, już nie sobie żyli, ale Temu, który za nie umarł. (Pro omnibus mortuus est Christus, ut ot qui vivunt jam non sibi vivant, sed ei qui pro ipsis mortuus cst ib. 15. )
MODLITWA.
Umarłeś więc Jezu mój dla nas, abyśmy wszyscy dla Ciebie tylko żyli i dla miłości Twojej. Jednakże o mój dobry biedny Panie, (wybacz iż tak mówię do Ciebie) gdyś tyle ucierpiał dla pozyskania sobie miłości ludzi; gdzież są ci którzy by Cię prawdziwie kochali? Wszystkich widzę rozmiłowanych w stworzeniu; jednych w bogactwie, drugich w zaszczytach, tych w uciechach, innych w krewnych lub przyjaciołach swoich, ba nawet w zwierzętach. Ale gdzież są ci którzy by Ciebie prawdziwie kochali, Ciebie jedynie Miłości godnego? Ach! jakże mało ich widzę! O Boże jakże ich mało! Jednakże pragnę do tego szczupłego grona należeć, ja, com Cię dotąd obrażał, kochając jak drudzy proch i marności! Ach! ale teraz Panie chcę Cię nad wszelkie dobro miłować, O Jezu mój, męki któreś dla mnie podjął, pobudzają mnie do kochania Ciebie. — Ale miłość Twoja ku mnie, którąś mi tyloma cierpieniami okazał i pragnienie pozyskania mojej miłości więcej jeszcze zapala ją i rozgrzewa serce moje. Najukochańszy Panie, jako Ty przez miłość cały się dla mnie wydałeś, tak ja przez miłość wszystek się oddaję Tobie. Dla miłości ku mnie umarłeś, ja też dla miłości Twojej chcę umrzeć, kiedy zechcesz, i jak się Tobie podobać będzie. Daj mi abym Cię kochał, abym Cię kochał nad wszystko.
3. Najskuteczniejszy sposób do wzniecenia w sobie miłości Bożej jest rozważanie Męki Jezusa. Rany Jezusa Chrystusa, mówi Ś. Bonawentura, są ranami miłości; są to więc groty, zdolne najtwardsze serca skruszyć, są płomienie, zdolne najzimniejsze dusze rozpalić. Niepodobna, aby wierzący w Mękę Zbawiciela rozważał ją i śmiał Go obrażać, aby Go nie kochał, nie czuł w sobie świętego szału miłości, na widok Boga, który przez miłość ku nam chciał być sam za szalonego poczytanym, jak powiada Ś. Wawrzyniec Justynian. — Poganie, twierdzi Apostoł, słysząc opowiadanie męki Chrystusa Pana za głupstwo ją poczytywali. „A my przepowiadamy Chrystusa ukrzyżowanego, Żydom wprawdzie zgorszeniem, a Grekom głupstwem." (Praedicamus Christum crucifixum, Judaeis quidem scandalum, gentilus autem stultitiam, 1. Cor, 1. 23.) Jak to być może, mówili oni, aby Bóg wszechmocny, nieskończenie szczęśliwy, jak Go nam oni wystawiają w kazaniach swoich, chciał dla stworzenia swego umierać?
MODLITWA.
I my także, którzy wiemy przez wiarę, żeś umarł dla miłości naszej, o Boże miłością ludu przejęty, mówim do Ciebie: jak to być może, aby ludzie tak ile Ci odpłacali za tak wielką dobroć, za tak wielką miłość? Zwykle mówią że miłością miłość się płaci; ale jakaż miłość o mój Jezu mogłaby Twoją zapłacić? — O krzyżu, o rany, o śmierci Jezusowa, jakże zniewalacie mnie kochać Go! O wiecznie, nieskończenie dobry Boże! kocham Cię, dla Ciebie tylko żyć chcę, Tobie się jedynie podobać; daj mi wiedzieć czego chcesz po mnie, na wszystko gotów jestem.
Maryo nadziejo moja, przyczyń się. za mną do Jezusa!
za: św. Alfons Maria Liguori, Nabożeństwo do Cierpiącego Jezusa na każdy dzień tygodnia a mianowicie na Wielki Tydzień, Poznań 1855.

Drukuj to!

CONVERSATION

0 Komentarze:

Prześlij komentarz