Grzechem Adama ludzie uwikłani,
Wygnance z raju, wołali z otchłani:
"Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy,
I niech z obłoków zstąpi sprawiedliwy".
Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy,
Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy,
Póki nie przyszła wiekami żądana
Z judzkiej krainy Panna zawołana.
Ona pokorą i oczy skromnymi
Boga samego ściągnęła ku ziemi;
Że którego świat nie objął wielkości,
Tego panieńskie zamknęły wnętrzności.
Kiedy z obłoków Pań do nas zstępował,
Świat jak rozległy człeka poszanował;
Człeka, przed którym na po tym zginano
Niebieskie, ziemskie, piekielne kolano.
Nie naszą jaką zasługą ściągniony,
Miłość Go sama wiodła w ziemskie strony;
Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki;
Zbratał się z nami, był Synem u Matki.
Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny,
Że kochając nas, był miłosierny.
I wznosząc ręce ku niebu jasnemu,
Śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.
Adwentowa modlitwa
W adwentowym czekaniu
gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
"Rok znowu dobiega końca
i zimą w nim zapachniało
Białą się przykrył pierzyną
odświętnie w koło i biało
Natura spać się położyła
słoneczne pogasiła blaski
Na nieba suficie zapaliła
srebrem błyszczące gwiazdki
I ludzie jacyś inni naraz
choć w troskach i zabiegani
To adwent tuż przed świętami
próbuje rozliczyć się z nami
Duchowo musimy się zmienić
by miejsce w sercu zrobić
Rękę wyciągnąć na zgodę
skłóconych z sobą pogodzić
Adwent jest zastanowieniem
zadumą nad życiem i skruchą
A płomyk świecy w "Stroiku"
światełkiem w tunelu, otuchą
Wigilię przeżyć i święta
tak łatwiej może nam będzie
Z "dzieciątkiem" oraz bliskimi
choince, prezentach, kolędzie"
Drukuj to!
Wygnance z raju, wołali z otchłani:
"Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy,
I niech z obłoków zstąpi sprawiedliwy".
Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy,
Bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy,
Póki nie przyszła wiekami żądana
Z judzkiej krainy Panna zawołana.
Ona pokorą i oczy skromnymi
Boga samego ściągnęła ku ziemi;
Że którego świat nie objął wielkości,
Tego panieńskie zamknęły wnętrzności.
Kiedy z obłoków Pań do nas zstępował,
Świat jak rozległy człeka poszanował;
Człeka, przed którym na po tym zginano
Niebieskie, ziemskie, piekielne kolano.
Nie naszą jaką zasługą ściągniony,
Miłość Go sama wiodła w ziemskie strony;
Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki;
Zbratał się z nami, był Synem u Matki.
Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny,
Że kochając nas, był miłosierny.
I wznosząc ręce ku niebu jasnemu,
Śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.
Adwentowa modlitwa
W adwentowym czekaniu
gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
"Rok znowu dobiega końca
i zimą w nim zapachniało
Białą się przykrył pierzyną
odświętnie w koło i biało
Natura spać się położyła
słoneczne pogasiła blaski
Na nieba suficie zapaliła
srebrem błyszczące gwiazdki
I ludzie jacyś inni naraz
choć w troskach i zabiegani
To adwent tuż przed świętami
próbuje rozliczyć się z nami
Duchowo musimy się zmienić
by miejsce w sercu zrobić
Rękę wyciągnąć na zgodę
skłóconych z sobą pogodzić
Adwent jest zastanowieniem
zadumą nad życiem i skruchą
A płomyk świecy w "Stroiku"
światełkiem w tunelu, otuchą
Wigilię przeżyć i święta
tak łatwiej może nam będzie
Z "dzieciątkiem" oraz bliskimi
choince, prezentach, kolędzie"
0 Komentarze:
Prześlij komentarz