Uwielbiam Cię, Boże mój, święty równie w swym wnętrzu jak i na zewnątrz, święty zarówno w dziełach, jak i w swej istocie.
Żadne stworzenie nie może zbliżyć się do Twojej niedostępnej świętości.
To Ty raczej zbliżasz się, dotykasz, ogarniasz i bierzesz w posiadanie każde stworzenie, bo wszystko może żyć tylko w Tobie i wszystko, co stworzyłeś, jest dobre.
Uwielbiam Cię, bo stworzyłeś każdą rzecz dobrą w swoim gatunku.
Uwielbiam Cię, bo podtrzymałeś i zachowałeś swoją mocą wszystkie rzeczy, kiedy je już stworzyłeś, aby istniały i nie popadły natychmiast w nicość.
Uwielbiam Cię, bo udzieliłeś wszystkim takiej mocy, aby działały same, bądź to przez Ciebie, bądź też obok Ciebie.
Uwielbiam Cię, ponieważ udzieliłeś rozumnym stworzeniom łaski, by chciały dobra i czyniły je.
Uwielbiam Cię, ponieważ stworzyłeś człowieka w sprawiedliwości, czystości i łasce, czyniąc go aniołem na ziemi.
Lecz wielbię Cię jeszcze więcej, bo przywróciłeś mu łaskę w obfitości, przez Syna swojego wcielonego.
We wszystkich dziełach swoich jesteś święty, Boże mój, i godny uwielbienia.
Święty jesteś w swoich dziełach, o Panie: grzech wszedł na świat za sprawą szatana, za moją sprawą.
Człowiekowi, mnie, należy się wstyd, że wybieram zło, a mógłbym wybrać dobro.
Jaka przepaść istnieje miedzy mną a Tobą, mój Stworzycielu.
Krzyż Twój, o Panie, ukazuje tę przepaść istniejącą między mną a Tobą, a równocześnie on ją znosi.
Krzyż ukazuje mój grzech i obrzydzenie, z jakim patrzysz na niego.
Naucz mnie, o umiłowany Panie, mądrości krzyża w całej pełni, abym nie tylko zrozumiał, jak jestem daleki od Ciebie, lecz otrzymał równocześnie łaskę przebaczenia.
J. H. Newman
0 Komentarze:
Prześlij komentarz