Boże, który przedziwnem Jana świętego narodzeniem i osobliwszem życiem przyjście Syna Twojego na świat oznajmić chciałeś, dziękuję Ci pokornie, żeś mię już łaskawie przywiódł do uznania tegoż Zbawiciela przez wiarę świętą. Ale pókiż żyć będę w nieprzyzwoitych obyczajach?
Oto, Jan święty, będąc małem jeszcze dziecięciem, oddalił się od świata na pustynię, aby się tam najmniejszego uchronił grzechu, a ja starzeję się wpośród niebezpieczeństw grzechowych!
Oto! niewinny Jan w żywocie swojej Matki poświęcony, surowo pokutne prowadził życie, a ja tak często i ciężko naobrażawszy Boga wzdrygam się jako należy pokutować.
O wstydzie i hańbo moja! Ale cóż dalej pocznę?
Ach, święty Janie! wiem z ust samego Zbawiciela, iż z synów ludzkich nikt nad ciebie nie powstał większym w królestwie niebieskiem, tak i wierzę, że tam wiele możesz przed Bogiem przyczyną swoją, prze toż upraszam cię z ufnością,
zjednajże mi u Niego nienawiść przeciw nieprawościom moim, któreś ty gromił, chęć do pokuty, którąś ogłaszaj i bojaźń sądów Boskich, któremiś groził.
Uprośże mi zgładzenie grzechów u baranka, któregoś oznajmił światu, i godne w komunii świętej przyjmowanie tego, któregoś się sam dotknąć nie śmiał.
Przyspasabiajże mnie przykładem i zasługami twemi ku temu Panu, aby z błogosławieństwy swemi do mnie przyszedł i żeby ze mną był na wieki. Amen.
źródło: "Śpiewnik Ludu Katolickiego oraz książka do nabożeństw" (1900r)
0 Komentarze:
Prześlij komentarz