Przymierze dłuższe, które się zaleca powtarzać raz na tydzień

Chcąc sobie wyobrazić przedziwne skutki tego przymierza. wystaw sobie przymierze zupełnie przeciwna. I tak, gdyby kto miał za rzecz pewną, że ile kroków zrobi, tyle razy Boga grzechem obraził, i gdyby właśnie dobrowolnie stawał się uczestnikiem grzechu, uważ, jakąby ten zbrodnię popełnił. Jeśli więc przymierze ze złem czynione już samo przez się tak okropne ma skutki, o ileż daleko większą będzie miało moc i zasługę, skoro zawarte będzie w dobrym celu!

Panie Boże, Stwórco mój! Ty sam znasz pragnienie serca mojego, a westchnienia moje nie są przed Tobą ukryte, ale ponieważ życia doczesnego potrzeby myśl moją często od Ciebie odwracają, dlatego z Tobą, Bogiem moim, dziś to czynię przymierze, pragnąc, żeby między Tobą a mną cały tydzień trwało nienaruszone. Ile razy w tym tygodniu spojrzę w niebo, tyle razy z Tobą będę się radował; a winszując Ci nieskończonych Twoich doskonałości, cieszyć się będę, żeś jest wszechmogący, mądry, łaskawy i sprawiedliwy!

Ilekroć oko zmrużę lub otworze, tylekroć wdzięcznie i mile zapatrywać się będę na sprawy, dzieła i uczynki, które jednorodzony Syn Twój i wszyscy Święci kiedykolwiek od początku świata na chwałę Twoją czynili, czynią i czynić będą i pragnę być ich uczestnikiem. Ilekroć oddychać będę, tylekroć ofiaruję Ci najczystszy żywot Pana Jezusa Chrystusa, Jego mękę najniewinniejszą i Krew najdroższą, oraz zasługi i cierpienia wszystkich wybranych Pańskich, i ofiaruję Ci je na cześć i chwałę Twoją wieczną i na zbawienie całego rodu ludzkiego, jako też na zadosyćuczynienie za grzechy świata całego.

Ilekroć westchnę, tylekroć wyrzekam się i brzydzę wszystkimi w ogóle i każdym grzechem w szczególe, tak własnymi, jako i wszystkich ludzi grzechami, którymi od początku świata Twój Boski Majestat obrażono. O, któżby mi to dał, żebym krwią swoją choć częściowo tyle obelg i zbrodni mógł nagrodzić.

Na ostatek, ilekroć ręką ruszę, albo nogą stąpnę, tylekroć z miłości ku Tobie oddaję samego siebie na Twoją najświętszą wolę, pragnąc, żebyś mną kierował i rządził teraz i po wszystką wieczność, według Twego najchwalebniejszego upodobania.

Aby zaś te układy, jakie dziś przed Tobą i z Tobą Bogiem moim na cały tydzień zawieram, były nieodwołalne, kładę je pod świętą pieczęć najdroższych pięciu Ran Twoich, pragnąc, iżby gdy cokolwiek z tego, com nadmienił, czynić będę, na zawsze utrzymało swą ważność, nawet wtedy, gdybym o tem w tej chwili nie myślał. Amen.

źródło: Modlitewnik
           "Bóg Moją Miłością str. 5.

Drukuj to!

CONVERSATION

0 Komentarze:

Prześlij komentarz